Czy promocja rzeczywiście jest promocją?
Każdy z nas lubi promocje. Kto nie chciałby kupić czegoś taniej? Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda pięknie, czerwone ceny, wielkie napisy "50% taniej!", "Mega okazja!", "Tylko teraz!". Serce zaczyna bić szybciej, ręka sama szuka portfela, ale czy rzeczywiście zawsze trafiamy na prawdziwą okazję? A może to tylko sprytna sztuczka, byśmy wydali więcej, niż planowaliśmy?
Zanim więc rzucisz się w wir zakupów, warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić - jak odróżnić prawdziwą okazję od zwykłej podpuchy? Jak nie dać się złapać na marketingowe sztuczki? Czy jesteś gotowy sprawdzić, czy promocje naprawdę są takie piękne, na jakie wyglądają?
Zanim klikniesz "kup teraz" - sprawdź cenę
Promocja powinna oznaczać oszczędność, ale nie zawsze tak to wygląda. Czasami ta "super oferta" to zwykłe mydlenie oczu. Dlatego zanim klikniesz "kupuję", a koszyk sam się zapełni zatrzymaj się na chwilę i sprawdź cenę. Zobacz czy nie tylko w tym jednym sklepie, krzyczy do Ciebie wielkimi literami "Mega rabat!".
Wpisz nazwę produktu w porównywarce cen albo po prostu zajrzyj do kilku innych sklepów. Możesz się mocno zdziwić. Bywa, że "promocyjna" cena w jednym miejscu jest wyższa niż zwykła, codzienna cena u konkurenta. I wtedy przychodzi pytanie: po co Ci taka promocja? No po co? Po jakiego grzyba masz przepłacać tylko dlatego, że ktoś sprytnie przykleił czerwoną metkę?
Bo jeśli "okazja" polega na tym, że płacisz więcej niż powinieneś, to chyba coś tu jest nie tak. W takiej sytuacji bardziej promuje się sprzedawca, a nie Twoje oszczędności. On zarabia, a Ty tracisz. Czy tak powinna wyglądać prawdziwa promocja? No chyba nie.
Dlatego zanim ulegniesz emocjom, klikniesz w wielki przycisk i zaczniesz świętować "super deal" po prostu porównaj ceny. Daj sobie te kilka minut, a wtedy chociaż będziesz wiedział, że to naprawdę była dobra promocja, a nie tylko sprytna pułapka ukryta pod napisem "50% taniej!".
Promocja z haczykiem
Promocje często wyglądają pięknie do momentu, gdy zaczynasz czytać mały druczek. Czasami promocja ma dość istotne i nie takie krótki warunki jakie należy spełnić.
Weźmy taki klasyk: "Drugi produkt 50% taniej!", tylko, że rabat nie dotyczy pierwszego, droższego produktu. Pierwszy płacisz w pełnej cenie, a zniżka obejmuje dopiero ten drugi, często tańszy. Efekt? Chciałeś kupić jedną drogą rzecz, a nagle musisz wziąć dwie. I to dwie drogie, bo przecież rabat "dotyczy tańszego produktu", a nie tego, który naprawdę Cię interesował.
Inny patent? Darmowa dostawa, ale tylko wtedy, kiedy nakupujesz za minimum 300 zł. A co jeśli masz w koszyku zakupy za 270 zł? No to niestety - albo coś jeszcze dorzucasz, albo płacisz za przesyłkę. I zgadnij, co zazwyczaj robimy? Dorzucamy coś, czego wcale nie potrzebujemy bo przecież "szkoda płacić za dostawę".
Bywa też, że "gratis" w promocji to produkt o wartości 10 zł, ale żeby go dostać, musisz wydać 500 zł. Świetny interes dla sklepu! Dlatego patrz na promocje trzeźwo. Czytaj warunki i sprawdzaj, co naprawdę się opłaca. I nie daj się wciągnąć w zakupowy wir, bo czasem ten "mega deal" to tylko sprytnie zamaskowana pułapka na Twój portfel.
Zwróć uwagę na "przed" i "po"
Widzisz wielki napis: "PRZECENA! Było 999 zł, teraz tylko 299 zł!" i od razu myślisz wow, ale okazja! Tylko czy na pewno? Czasami sklepy specjalnie zawyżają ceny "przed", żeby zrobić wrażenie, że teraz jest taniej. Niby zbijają 70%, 80%, a nawet 90%! Tyle tylko, że ta rzekomo "stara" cena nigdy realnie nie obowiązywała. No chyba, że przez jeden miesiąc i to tylko po to, żeby wszystko wyglądało legalnie.
Co najlepsze, bywa tak, że nawet bez żadnej promocji, w innym sklepie kupisz ten sam produkt taniej. Dlatego zanim uwierzysz w magiczne "przed" i "po", sprawdź kilka miejsc. Porównaj, ile naprawdę kosztuje to samo w innych sklepach. Może się okazać, że ta cudowna promocja to po prostu teatrzyk na Twoje emocje, a Ty masz jeszcze szansę zejść ze sceny bez strat!
Nie wszystko, co świeci się wielkimi liczbami i procentami, jest złotem. Czasami to tylko ładnie opakowane złudzenie.
Emocje kontra rozum
Promocje uwielbiają grać na naszych emocjach. Widzisz wielki napis "ostatnie sztuki!", czas odliczający do końca oferty i bum! Tylko czy to naprawdę ostatnia sztuka? A może magazyn jest pełny po sufit, tylko Ty masz poczuć presję, że musisz działać szybko?
Emocje podpowiadają: "Kup teraz, zanim ktoś Ci sprzątnie sprzed nosa!", a rozum, gdyby tylko miał szansę się odezwać, spytałby: "Czy Ty w ogóle tego potrzebujesz?". Dlatego, zanim klikniesz "zamawiam!", zatrzymaj się na chwilę. Zadaj sobie proste pytanie: "Czy ja naprawdę tego chcę? Czy to tylko chwilowy impuls?" Jeśli odpowiedź jest niepewna albo coś w środku mówi "może później" to daj sobie spokój z tym zakupem.
Ciekawostka: badania pokazują, że aż 80% impulsywnych zakupów dzieje się właśnie pod wpływem takich emocji. A później? Później często przychodzi kac zakupowy i pytanie "po co mi to było?". Nie daj się sztucznej presji. Prawdziwa okazja nie ucieknie w trzy minuty.
Sztuczki sprzedawców
Sprzedawcy to naprawdę sprytni gracze. Mają całą szafę pełną sztuczek, które działają szybciej niż niejedna magia. I chociaż czasem widzimy te chwyty jak na dłoni to i tak często dajemy się złapać. No bo kto by się nie złapał na "niesamowitą okazję".
Jednym z ulubionych trików jest efekt kontrastu. Stawiają obok siebie dwa produkty: jeden bardzo drogi i drugi tańszy. Nagle ten drugi wydaje się "okazją życia", choć wcale nią nie jest. Może kosztować więcej niż w innym sklepie, ale przez porównanie wydaje się wręcz taniochą.
Inny numer? Gratisy. "Kup telefon, a dostaniesz etui gratis!" Świetnie, tylko że takie etui kosztuje w normalnym sklepie 20 zł, a Ty właśnie przepłaciłeś za telefon 300 zł więcej.
Dlatego zawsze, ale to zawsze warto zatrzymać się na chwilę i zapytać siebie: Czy ja naprawdę tego potrzebuję? Czy cena faktycznie jest niższa? Czy gratis nie kosztuje tyle co nic, więc czy ta promocja jest promocją? Bo choć sprzedawcy mają swoje sztuczki, Ty masz coś o wiele lepszego ... zdrowy rozsądek. I kiedy go używasz, żadna "mega promocja" nie zrobi Ci wody z mózgu.
Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:
- Jak poprawić sobie humor bez wydawania pieniędzy
- Jak oszczędzać prąd w prosty sposób?
- Praca zdalna - co warto wiedzieć przed podjęciem decyzji
- Najczęstsze błędy początkujących przedsiębiorców
- Jak założyć własną firmę - poradnik dla początkujących