Alior Bank

Trzymanie pieniędzy w domu

Pieniądze w domu

 

Czy trzymanie pieniędzy w domu to rozsądne rozwiązanie, czy tylko pozorna wygoda i bezpieczeństwo? W czasach coraz większej niepewności finansowej, wysokiej inflacji i nieufności wobec banków, wiele osób zastanawia się, czy nie lepiej przechowywać oszczędności w gotówce. W szufladzie, sejfie, a nawet pod poduszką. Przecież gotówka to coś namacalnego, własnego, nieuzależnionego od internetu, awarii systemów czy opłat bankowych. Niektórzy wręcz mówią: "przynajmniej wiem, gdzie są moje pieniądze".

Ale ... czy takie podejście na pewno się opłaca? Czy pieniądze trzymane w domu nie tracą na wartości? A co z bezpieczeństwem - zarówno przed złodziejami, jak i przed zdarzeniami losowymi, takimi jak pożar czy zalanie?

 W tym artykule przyjrzymy się zaletom i ryzykom trzymania gotówki w domu Zobaczymy, kiedy taki sposób ma sens, a kiedy lepiej go unikać. Bo choć domowa skarbonka wydaje się prostym rozwiązaniem, to rzeczywistość bywa znacznie bardziej złożona.

 

Domowa gotówka - spokój ducha czy złudne poczucie kontroli?

Nie da się ukryć - posiadanie gotówki pod ręką daje poczucie niezależności. Nie musisz sprawdzać salda w aplikacji, nie czekasz na przelewy ani nie stresujesz się komunikatem "terminal nieczynny". Gotówka w szufladzie czy sejfie to dla niektórych prawdziwy komfort psychiczny. Zwłaszcza starsze pokolenia czują się tak bezpieczniej. Mają pełną kontrolę nad swoimi pieniędzmi, nie muszą ufać bankom ani systemom, które dla wielu pozostają nieprzejrzyste.

Ale ... czy taki spokój ducha nie jest trochę iluzoryczny? W razie kradzieży czy pożaru - pieniądze w domu najczęściej przepadają bezpowrotnie. Bankowe lokaty są objęte gwarancją do równowartości 100 tys. euro, a domowe schowki? Ich ochrona zależy tylko od naszej przezorności. A z tym bywa różnie.

Mubi

 

Inflacja - największy wróg przechowywania gotówki

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że gotówka trzymana w domu to coś stałego, odpornego na zmiany i niezależnego od rynku. W końcu 1000 jednostek danej waluty to wciąż 1000 jednostek - dziś, jutro i za rok. Problem polega jednak na tym, że chociaż liczby się nie zmieniają, to realna wartość tych pieniędzy już tak. I tu wkracza inflacja - cichy, ale bardzo skuteczny niszczyciel oszczędności.

Inflacja to zjawisko, które sprawia, że z biegiem czasu za te same pieniądze możesz kupić mniej. To trochę tak, jakby twoje banknoty z każdym miesiącem stawały się coraz cieńsze - wyglądały tak samo, ale miały mniejszą siłę nabywczą. Może nie zauważysz tego od razu, bo ceny rosną stopniowo, a nie skokowo. Jednak po dłuższym czasie efekt jest odczuwalny bardzo wyraźnie. Za tę samą sumę, która jeszcze niedawno wystarczała na duże zakupy, nagle można kupić znacznie mniej produktów czy usług.

To trochę jak z wodą w nieszczelnym wiadrze. Możesz mieć wrażenie, że cały czas masz tyle samo, ale powoli coś z niego ucieka. I właśnie dlatego przechowywanie pieniędzy w formie gotówki w domu to strategia, która może wydawać się bezpieczna, ale w rzeczywistości prowadzi do strat - niezauważalnych z dnia na dzień, ale znaczących w dłuższej perspektywie.

Co więcej, gotówka przechowywana w domu nie pracuje. Nie generuje żadnego zwrotu, nie przynosi odsetek, nie daje dostępu do promocji czy benefitów finansowych. To jakbyś trzymał narzędzie w szufladzie, zamiast go używać. Nawet jeśli chcesz zachować pieniądze na przyszłość, ich bierne przechowywanie w gotówce działa dokładnie odwrotnie - sprawia, że masz ich coraz mniej w praktycznym znaczeniu.

Warto też zauważyć, że inflacja działa niezależnie od tego, czy jesteśmy świadomi jej istnienia. Nie trzeba rozumieć mechanizmów rynkowych, by odczuć jej skutki. Wystarczy pójść po kilku miesiącach do tego samego sklepu co zwykle, z tą samą sumą pieniędzy, i przekonać się, że coś się "zmieniło". I nie - to nie sklep zrobił się droższy. To twoje pieniądze są warte mniej.

Dlatego jeśli masz w domu większą ilość gotówki z zamiarem jej "przechowania", a nie bieżącego wykorzystania, warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę chcesz, by każdego dnia cicho i systematycznie traciła na wartości, tylko dlatego, że "jest pod ręką"?

 

Bezpieczeństwo - czy twoja skarpeta to twierdza?

Zadaj sobie jedno pytanie: co by się stało, gdyby ktoś włamał się do twojego domu? Albo gdyby przypadkiem zapaliła się instalacja elektryczna? Pieniądze w skarpecie, słoiku, książce czy w doniczce - to wszystko może być skuteczne na złodzieja amatora ... ale nie na losowe zdarzenia czy zorganizowanych przestępców.

Oczywiście można zainwestować w sejf, system alarmowy, ubezpieczenie mieszkania. Tylko że ... to kosztuje. I często więcej niż ewentualny zysk z "braku opłat bankowych", którymi usprawiedliwiamy trzymanie gotówki w domu.

Co ciekawe według policyjnych statystyk włamywacze bardzo rzadko celują w sprzęty elektroniczne. Ich głównym celem są pieniądze i biżuteria. Dlaczego? Bo łatwo je zabrać, trudniej namierzyć i szybko można je spieniężyć. Gotówka w domu to dla złodzieja prezent bez paragonu.

pieniądze

 

A może ... obligacje albo lokaty bankowe?

Jeśli trzymanie gotówki w domu budzi w tobie mieszane uczucia - i słusznie - to może warto rozejrzeć się za innymi, bardziej przemyślanymi sposobami na przechowanie pieniędzy. Wcale nie musisz inwestować w ryzykowne instrumenty finansowe ani wchodzić na giełdę. Istnieją rozwiązania, które są spokojne, przewidywalne i całkiem dostępne nawet dla tych, którzy nie mają doświadczenia w zarządzaniu finansami.

Pierwsze z nich to lokaty bankowe - jedno z najstarszych i najprostszych narzędzi oszczędzania. Polega to na tym, że oddajesz swoje pieniądze bankowi na określony czas, a on w zamian wypłaca ci za to niewielki zysk. To taka cicha umowa: ty nie ruszasz środków przez kilka miesięcy (albo dłużej), a bank nagradza cię odsetkami. Może nie są one spektakularne, ale z drugiej strony - twoje pieniądze nie leżą bezczynnie. I co najważniejsze są chronione. Jeśli wybierzesz renomowany bank, masz gwarancję bezpieczeństwa do ustalonego limitu, więc nawet w przypadku jakiegoś kataklizmu bankowego nie zostaniesz z niczym.

Drugą opcją są obligacje skarbowe, czyli tak naprawdę pożyczka, której udzielasz państwu. W zamian państwo obiecuje ci, że po określonym czasie odda ci twoje pieniądze z nawiązką. Cała procedura jest prosta - nie trzeba wychodzić z domu, nie trzeba niczego analizować na poziomie eksperta. W dodatku są dostępne obligacje, które "rosną" razem z inflacją - co oznacza, że twoje pieniądze nie tracą na wartości w czasie. To szczególnie ciekawe dla osób, które chcą przechować środki na kilka lat bez zmartwień i bez zbędnego ryzyka.

Zaletą takich rozwiązań w porównaniu do gotówki w domu jest również to, że pieniądze nie są zbyt łatwo dostępne. Nie możesz ich wyjąć w pięć sekund, co może brzmieć jak wada, ale w praktyce chroni przed impulsywnymi decyzjami. Trzymanie większej sumy w kieszeni czy w szufladzie czasem kończy się tym, że wydajesz ją szybciej, niż planowałeś. Lokata albo obligacja narzuca pewien dystans i dzięki temu pieniądze mają większą szansę "przetrwać" na dłużej.

Czy te formy są idealne? Oczywiście, że nie - jak każde narzędzie mają swoje ograniczenia. Lokaty bywają słabo oprocentowane, a obligacje trzeba utrzymać przez określony czas, żeby w pełni się opłacały. Ale w porównaniu z trzymaniem gotówki pod materacem to i tak bardzo rozsądna alternatywa. Zwłaszcza jeśli nie chcesz ryzykować, ale też nie chcesz, by inflacja po cichu podkradała twoje oszczędności.

Na koniec warto zauważyć, że zarówno lokaty, jak i obligacje nie wymagają wielkiej wiedzy ani ciągłego śledzenia rynku. Można je ustawić raz i ... właściwie zapomnieć, że istnieją - aż do momentu, kiedy będą ci potrzebne. I wtedy czeka cię miła niespodzianka - zamiast osłabionej inflacją gotówki, masz środki, które przynajmniej częściowo "urosły".

Alior Bank

 

Kiedy trzymanie gotówki w domu ma sens?

Oczywiście, nie demonizujmy - gotówka w domu czasem się przydaje. Małe kwoty na codzienne zakupy, niespodziewany brak prądu, awaria bankomatu albo sytuacja, gdy trzeba coś kupić od ręki - wtedy kilka stówek w portfelu ratuje dzień.

Ale gotówka jako cała twoja poduszka finansowa? To już ryzykowne. Rozsądne podejście to dywersyfikacja - część pieniędzy w banku, część może w obligacjach czy lokacie, a tylko drobna suma gotówką na wypadek awarii.

Są też ludzie, którzy przechowują większe kwoty w domu z obawy przed zajęciem konta przez komornika czy z powodów podatkowych. Ale to ... inna historia i raczej gra wysokiego ryzyka.

 

Pieniądze w domu - a więc trzymać czy nie trzymać?

Trzymanie pieniędzy w domu daje pewną niezależność i może być pomocne w awaryjnych sytuacjach. Ale na dłuższą metę to sposób nie tylko nieopłacalny, ale też zwyczajnie niebezpieczny. Inflacja po cichu zmniejsza wartość twoich oszczędności, a ryzyko kradzieży lub zniszczenia czai się w tle.

Dobrze jest mieć "coś" pod ręką - kilkaset złotych na pilne sprawy. Ale większe sumy? Lepiej szukać dla nich bardziej przemyślanego schronienia. W końcu twoje pieniądze powinny nie tylko "leżeć", ale też pracować i być bezpieczne. Nawet jeśli nie w banku, to przynajmniej nie w kuchennej szafce między przyprawami.

 

Masz ochotę na więcej? Zobacz, co jeszcze dla Ciebie przygotowaliśmy:

Dodaj komentarz

Guest

Wyślij

Rankingi